gdy spojrzałam
odchodziłeś od mnie
te spływające łzy
kiedy je poczułam
zrozumiałam że znów
wyjeżdżasz
mam czekać
lecz ile
ile ma łez spłynąć
ile rozmów
po ustach naszych
lecz nie twarzą w twarz
te twoje oczy załzawione z bólem
gdy Wsiadałeś do samolotu
i znów dwa pytania
jak ukoić ucisk?
ile jeszcze razy będziemy się żegnać?
twój głos płynący przez skręty kabli
już niedługo...
tak, tak
damy przecież radę...
więc po co głupie łzy
beztrosko
bez hałasu
uderzają o podłogę
jedyną odpowiedzią
tłamsząca cisza
i banalna pustka w sercu rozpaczliwym
piszesz o sytuacji z pewnością trudnej dla podmiotu ale bierz pod uwagę, że znanej nam wszystkim. stąd chyba dość ryzykownym jest jej dosłowny opis. to, że potrzebuje ona opisania i przepracowania swoją drogą...kwestia jak to zrobić, żeby zatrzymać pośród wszystkich innych tekstów sztuki poświęconych tematowi. poszukiwanie.
co do formy - taki rozstrzał może dać chaos...wrażenie oderwania.
(literówka od mnie -ode mnie
zaimki)
pisz, pisz.