gołębie zawsze wracają

Kuba Nowakowski

jakie szczęście mogę ci dać

nieogolone pyskate o twardych palcach

z daleka wydaje ci się że jestem kolorowy

stuprocentowy

a ja przez pół życia

byłem najwyżej czterdziesto

w szkle zawarty

zadomowiony

 

pragnę cię

ocalić od słów tylko posrebrzanych

z których po jednej wspólnej nocy

pozostać może ołowiane zdziwienie

i pocałunek nie tam zaadresowany

gdzie go wyczekują usta zaciśnięte

 

szalony jestem od wiatru znad morza

szalone mam słowa na końcu języka

o ile znośniejsza jest samotność niż osamotnienie

jak długo jeszcze

będę szukał w horyzoncie dziury

Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski
Wiersz · 14 grudnia 2009
anonim