( emigracja wewnętrzna)
gdyby mój kompas zaczął wskazywać coś poza
cienkimi złożami ropy i słonej wody
wybrałabym się tam
złapać czegoś co ma kształt z pewnością
jak to krzesło oparcie w chociaż marnym argumencie ciała
rzeczy pachną ludźmi
swetry i apaszki
może to wystarczy
żeby udać się
i gdyby tak zamieszkać pośród przedmiotów o ceramicznych wnętrzach
i gdyby one udzieliły absorpcji czułości i ciepłu
może dałoby się zapomnieć o przemożnym imperatywie
głodu
krzyku
kiedy oblizuję klucze a nic się we mnie nie otwiera
wrażenie zrobiło na mnie krzesło i zwłaszcza, że dodane jest "z pewnością", dobrze filozoficznie ujęte.
natomiast ostatnim wersem to przeszłaś nawet samą siebie! dla niego to mogłabym ukochać sobie ten wiersz.