po Twojej stronie przymierza
Graal naznaczyła rysa śmierci
po tej samej stronie życia
biała flaga nie trzepoce
wiatr nie wieje
nie szaleje burza
rzeka
zmieniała swe koryto
biegnie w złym kierunku
nadzy poddajemy się
tej anomalii
lodowe sople soli
nienasycone pragnienie
więc jutro znowu będę
poskładam płaszczyzny w origami
uciekającymi zmysłami
zawrócę czas
odnajdę się w oczach kata
tuląc klatkę pełną uczuć
poczekam na ostatni pocałunek
kiedyś przy Tobie
gniję dziś na wysypisku
tamta strona
odwraca wydarzenia
niedaleko zła odpoczywam
wykręcony pożądaniem
piie krwi i wbijanie zębów trochę może mniej, ale całość ma coś w sobie.