Coś pod skórą

annabell

śmieszysz mnie tym finezyjnym
spojrzeniem głupka
zatopionego w moich oczach
rozbawiasz przebiegłym skamleniem
rozanielonego kochanka

myśli o tobie już dawno
przekroczyły linię horyzontu
mierzi też wspomnienie
odznaczające się teraz bylejakością

nadchodzący poranek osacza ciebie
kobiecą przewrotnością 
wciąż czujesz pod skórą cynizm
zepsutej laleczki

a ja z rozkoszą
dopijam nas jak poranne esspreso

 

annabell
annabell
Wiersz · 31 grudnia 2009
anonim
  • Dominika Ciechanowicz
    Annabell, osobiście przeszkadzaja mi w tym tekście imiesłoy, zwłaszcza tak blisko siebie: "odznaczające", "nadchodzący". Niekoniecznie na korzyść tekstu działają "kobieca przewrotność i "zepsuta laleczka", takie dość mało oryginalne określenia.
    Za to ostatni wers z dopijaniem jest ciekawy, kończenie kawy/ relacji międzyludzkiej, wszystko dopite, więc nic więcej się z tego nie wyciśnie.

    · Zgłoś · 14 lat
  • kulkinamole
    Ostatni dwuwers świetny, zaskoczył mnie mile podczas lektury :) Idealnie skrojony i mocny.

    · Zgłoś · 14 lat