Auto, Judyta i północne ptactwo

guwno

 


Tej nocy otworzyłem okno i zobaczyłem Judytę poskręcaną
w rulonik grudniowej mgły. Na twarzy miała grymas przeszywającej
pewności, jak gdybym to ja właśnie leżał jej na dłoni.
Helofernes odchodził zdumieniem, z jego ust jak z hangaru odlatywały
ptaki – bogatki, żurawie i jaskółki.

Sąsiadki otworzyły okno, wywęszyły lato zwinięte w kłębek
dymu z mojego papierosa. Spytały o gatunek ptaka. Odpowiedziałem
wzrokiem stojącej za mną kobiety, potwierdzając kiwnąłem głową
ściętego

białka z oczu Helofernesa.

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 7 głosów
guwno
guwno
Wiersz · 12 stycznia 2010
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Twoja wersja, mimo że zwinięta jakoś piękniej rozwinięta.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    wiersz na pewno dopracowany, przemyślany, podoba się:)

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Dominika Ciechanowicz
    Ekfraza, nie ekfraza, wiersz jest dobry. Poskręcanie, rulony i dużo dymu, obrazowo. Coś nam tu poziom podskoczył ostatnio, dzięki kilku osobom.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Kasia     Czyżewska
    a ja bym jednakowoż, że się Panom wtrącę -pardon - nazwała. nawiązania odsyłające bezpośrednio, podstawa dla reprezentacji w innym tworzywie, motywacja dla działań podmiotu wyprowadzona z sytuacji źródłowej. ekfraza nie realizuje przecie pełnego mimesis ale jest też objawieniem przetworzenia przetworzonego już tematu.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • guwno
    Jeżeli to typ poezji, to nie nazwałbym tego nijak :) A jak tam Warszawa? Nadal nikt jej nie lubi? :P

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Jacek
    bardzo, głównie całą sferą semantyczną. Poza tym Twojego nie nazwałbym ekfrazą, to inny typ poezji.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • guwno
    Aha! To ja nie widziałem tego wcześniej. Ale różnią się.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Jacek
    moje;]

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • guwno
    A czyje to?

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Jacek
    yhyhyhyhyh:D Coś Ci pokażę, było swojego czasu na wywrocie;]

    Judyta odcinająca głowę Holofernesowi



    noc
    Holofernes śpi
    Judyta skrada się do łóżka
    dzierżąc w dłoni krótki miecz
    zdecydowane pociągnięcie ostrza
    jak ruch smyczka wielkiego wirtuoza
    miłość ulatuje z potokiem krwi
    trzy dni jak czas zmartwychwstania

    ***

    każdego dnia staram się zrozumieć
    twoją świętość
    Judyto
    doszukiwałem się jej nawet
    w ostrzu miecza

    szukałem w zmarszczkach starowinki
    Bogu ducha winnej kobiety
    o przeźroczystych twarzach
    zacząłem ją nawet oskarżać

    tymczasem jakiś pisk
    wyrywał się tylko z
    uniesionej brwi

    winniśmy pisać o niej poematy
    stawiać obeliski na Golgotach
    ludzki ochłap
    bohater Betulii

    sprawiłaś Judyto
    że wojownicy i mordercy
    mają wspólną datę urodzin
    znaczoną tautologią
    czerwieni krwi
    i pamięcią
    pustego kosza

    · Zgłoś · 14 lat temu
Wszystkie komentarze