Kominiarze (zamknij okno, głupcze!)

Ichiae Lucsav

Zasnął stary murarz na poddaszu
Cuchnąca niania dzieci do snu układa
Wszystko w jak najlepszym porządku
W butelce po piwie księżyc świeci
Okno nie zamknięte, nie otwarte
Beczkowozów korowody wody na herbaty
Dla taty
Wiozą wiozą wiozą
Statuetki świętych porąbane
Po kolei do kominka trafiają
Przygasa ogień
Ciepełko ciepełko ciepełko
Cóż to za sen bez sennych marzeń?
Co za szczęście, że spłonęli kominiarze!
Ichiae Lucsav
Ichiae Lucsav
Wiersz · 10 stycznia 2001
anonim