uciekam w swoje odbicie
nowa konstytucja utrzymuje
elektrochemiczny czas
tam załamana wiązka światła
kończy swoją drogę
tafla poddała się myślom
zatapiam w niej wzrok
nie czuję oporu
jestem tam
ciągle Cię szukam
nieskrępowanych myśli daj nam Panie
chroń nas od obojętności i samotności
i wybaw od utraty marzeń
życie bez chleba
w nowych częstotliwościach
winę i przebaczenie zapisano
w słowniku słów zapomnianych
usta zamazanego obrazu
zapraszają do grzechu
nogi we mgle uwięzione
zboczyły z drogi
uniesień powszechnych daj nam Panie
chroń nas od samych siebie
i wybaw od pragnienia śmierci
''nieskrępowanych myśli daj nam Panie
chroń nas od obojętności i samotności
i wybaw od utraty marzeń'' - to bardzo mi się podoba, ale może by tak wywalić ''nas''?
I WYBAW OD PRAGNIENIA ŚMIERCI - uderza to we mnie z niesamowitą siłą już od pierwszego przeczytania. Ukradnę Ci kiedyś ten motyw bezczelnie i zbuduję własną wizję. :)
PS. Dla mnie bdb. :)
zacząłem od Alicji.. w epilogu jest pokazany skutek spotkania z Alicją... emocje schowane w pewnego rodzaju autyzmie...stad ta konstytucja, elektochemia(rodzaj transu) świat na którym wszystko sie konczy, swobodne opadanie coraz to głebiej w ten stan..i cicha modlitwa(mantra ciszy) błagająca, żeby było inaczej....strofa 4 opisuje stan odczuwalny w tym transie, strofa 5 wychylenie sie na chwilke poza swoj swiat, poza granice zbudowanego strachu....
w skrocie przedstawilem połączenie obrazów...być może jest to za bardzo pokręcone-ale takie sa właśnie takie stany.pozdr