Architektura. Herbert, ja, cisza.

Jacek

Pamiętam

kiedy budowaliśmy dom

etruską kaplicę

z czerwonej cegły

 

stała ciasno ułożonymi

cząstkami materii

ludzkich spraw

 

dom miał okna i drzwi

nic nadzwyczajnego

dziś wiem

kurczowo trzymać się myśli

 

pamiętam też moment

powoływania cegły do

wieczności

 

 

myślałeś

ci którzy przyjdą po nas

 

otóż

ci którzy po nas przyszli

wędrują po stepach historii

nie mając pojęcia

 

zdusili ogień kominka

spalili bujany fotel

i dzieła Arystotelesa

 

suną cieniem

 

czasem zdarza im się

pomyśleć o Termopilach

i stwierdzić że brakuje

ścisłych danych

 

teraz kaplice mają

tysiące pięter

piętrzą się

weneckimi lustrami

nad szlachetnym

milczeniem

ruin

 

 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
Jacek
Jacek
Wiersz · 25 stycznia 2010
anonim
  • Jacek
    Dzięki Dominiko:) Tu nie chodzi o to, że ludzie nie komentują moich tekstów. Naprawdę, nie ważne jest dla mnie, czy mam pod tekstem 1, czy 130 komentarzy, i czy mam tam 123 oceny wyśmienite i 68 przeciętnych. Oddałbym to wszytko za jeden wpis, który byłby w swojej wymowie konkretny, konsekwentny, sprawiedliwy, przemyślany i dałby mi możliwość na poprawienie czegoś, może utwierdzeniu się w przekonaniu, że coś jest już dobre. Tylko o to mi chodzi. Sam nie mogę obecnie komentować, bo tonę w sesji, ale to się zmieni.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Dominika Ciechanowicz
    Widzę, że się frustrujesz, bo ludzie jakoś rzadko komentują Twoje wiersze. No ale do czego tu się przyczepiać? Forma dopracowana. Mocno zakorzenione w kulturze. Ambitne odniesienia. Powoływanie cegły do wieczności szczególnie mnie ujmuje.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Jacek
    Konstruktywizmu!

    · Zgłoś · 14 lat temu