przede wszystkim dochować przymierza
starannie wyznaczonej ścieżki
z dziedziny rachunkowości
gdy w nierównej walce
dziesiątkuję litanię
stawia nogę wyżej
idzie przodem
miażdży kamienie
nieludzko kradnąc twarze
zna treści epilogów
dzielą nas
staczające się
zdeptane
okruchy skalne
jego krok nie godzi się z losem
nie jest spętany linią
mówi
że już nie będzie siwiej
niż jest
że warto patrzeć w dół
z podziwem słuchałem
jak głos wypełnia szczeliny
przebija mglisty krajobraz
myślę
że góry są dla niego
cnotliwe sny
lotność greckich teatrów
"Zna treści epilogów" - brzmi trochę złowieszczo, a z drugiej stronu - on już wie. A podmiot nie. Podmiot się ciągle staje, w drodze do, w oczekiwaniu na.
W górach chyba lepiej widać takie rzeczy, bo bliżej nieba.