pla...pla...giat czyli nie każdemu starczy drogi

Grzesiek z nick-ąd

przepraszam  meliny dróg moich

za dojście do siebie i powrót do życia

które nawiasem mówiąc zamglone

bolało tylko od przybytku

nie na zdrowie

 

oszukane ryby za pozbawienie

głów złudzeń i możliwości

nie zabierania głosu w sprawach

tak samo ważnych jak opady

czy garnitur stróża w Boże Ciało

 

drogi zielonoleśne i polne

ścieżki w koronkach z podbiału

za nie przecięcie wstęgi na czas

by mogły sławić krok po kroku

ułomność stóp moich

 

ciebie przepraszam za wierność

prostym tytułom i zwrotom

przede wszystkim za przypuszczenia

że to jeszcze nie koniec

mojego ze światem przepraszania

 

wszystkich innych za nazywanie

lekką ręką wszystkimi

kiedy od czasu do czasu już wiem

że każdy jeden jest inny

lub dla mnie go nie ma

Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz · 26 stycznia 2010
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    szacunek.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Kasia     Czyżewska
    znów dobrze idzie się Twoim wierszem. punkt dojścia zaś ( czy wyjścia) dotkliwy.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Grzesiek z nick-ąd
    dziękuję choć nie wiem czy dotkliwość to komplement...

    · Zgłoś · 14 lat
  • born
    kaskaderski... aż się pojawia Milczewski - Bruno i mówi mamie, że przyszedł straszyć. Pewnie nauczył się ostatniej strofy na pamięć.

    · Zgłoś · 14 lat