Alya na zielonym wzgórzu
bawiła się w chowanego. Wczoraj
ją pochowano. W dole pod murem
dzieci zbierają kamienie. Małe
pociski dobrze leżą w dłoni
i łatwo trafiają do celu.
Yousef idąc z przepustką od bramki
do bramki zbiera obelgi i kamienie
na rozklekotany wózek.
Domy zmieniają właścicieli, sąsiedzi
sprzedają sąsiadów. Alye bawią się
w chowanego a w ogródkach układają
dywany z traw i gałązek oliwnych.
Zachód zmienia bieg wydarzeń
odwracając się od brzegu udaje
morze czerwone przez które już dawno
nikt nie próbował przejść suchą nogą.
Tylko literówka, w trzecim wersie: "ją", tak przynajmniej mi się wydaje.
Czwarta dla mnie najbardziej na tak, zwłaszcza w momencie, gdy się przeczyta skrótem i wyjdzie Zachód przez który dawno nikt nie próbował przejść suchą nogą, takie ideowo zabarwione się robi, ale subtelnie, nie nachalnie.
poprawiłam literówkę - oczywiście ma być - ją*.
chodzi mi w tym tekście o to co się dzieje aktualnie w Strefie Gazy, no ale jeśli są możliwe inne interpretacje - jak ta IzAzaliz, to mogę się tylko cieszyć, w końcu niepokoje są na całym świecie.
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam