24

guwno

 

Późny wieczór
jeszcze niewielkie światło
przebija się przez okiennice
i zatrzymuje na świeżej pościeli

Kobieta ozdobiona misternym
wzrokiem osiada na mieliźnie
mężczyzna nieruchomo przeczesuje
wodorosty

A noc ma na imię czerwiec
i następuje przesilenie
włosy rude i kręcone
oplatają niemodne oprawki

Zanim wszystko przejdzie
w sferę "pamiętasz jak"
nim ona się spostrzeże
mężczyzna wlepi oczy
w oczy noc wyrówna się

Wtedy kobieta pożółknie

guwno
guwno
Wiersz · 4 lutego 2010
anonim
  • Aminta Borkowski
    podoba mi się

    · Zgłoś · 14 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    mnie także

    · Zgłoś · 14 lat
  • Kasia     Czyżewska
    i mnie również. pomysł ciekawy i wykonanie - bez fajerwerków - oddaje ciekawie tę atmosferę, którą wprowadzasz samym już "osiadaniem na mieliźnie". niezwykły jest erotyzm tekstu. oplatanie. nieodwracalność i gwałtowność. a wszystko może być i skórą i opowieścią/baśnią - księgą.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Figa
    ładnie współgra z nutą ' akt miłosny albo życie' SDMu w mojej głowie.
    zwłaszcza te wodorosty i rude włosy. ;]

    · Zgłoś · 14 lat