śnię marzeniami uciekającymi
poza stwierdzone granice
krople bezradności zamarzają na czole
niczego nie wykluczam
odwieszam tylko serce na duszy
istnieje w tym wszystkim jakiś porządek
mała cząstka współczucia z dużą dozą
zazdrości za doznaniami
nieprzygotowanymi do życia
kazałem stworzyć nasz portret
obraz łączący wszystkie te barwy
tak bardzo niekompatybilne w rzeczywistości
cud sztuki połączył nas płótnem
znów pięknie razem wyglądamy
zawsze czułem cię w dwóch wymiarach
kiedy zespalałaś moje myśli
i kiedy rytualnie czciłaś egoizm
dekorując nim nasz dom
dlatego nie powinno brakować mi
tego zagubionego
dlatego odnalazłem się w dwuwymiarze
otwieram oczy póki nie skuł ich lód
zwolnionym rytmem serca
utrzymuję wspomnienia przy życiu
choć wszystko i tak w końcu zanika
i nas już kiedyś nie było
niech ktoś tylko usunie
siedem kul tkwiących w mózgu
może da się przywrócić dawną osobowość
może uszkodzenia nie są trwałe
''obraz łączący wszystkie te barwy
tak bardzo niekompatybilne w rzeczywistości
cud sztuki połączył nas płótnem
znów pięknie razem wyglądamy'' - ładnie to brzmi. :)
''zawsze czułem cię w dwóch wymiarach
kiedy zespalałaś moje myśli
i kiedy rytualnie czciłaś egoizm'' -- uderza we mnie, budzi skojarzenia, a to chyba dobrze.:)
''może da się przywrócić dawną osobowość
może uszkodzenia nie są trwałe'' - będę to sobie powtarzać przed snem (no dobra, ostatnio prawie nie sypiam, będę powtarzać leżąc w łóżku i patrząc w sufit).
zawsze czułem cię w dwóch wymiarach
kiedy zespalałaś moje myśli
i kiedy rytualnie czciłaś egoizm
dekorując nim nasz dom
to mi się bardzo spodobało.