Wezmę cię

annabell

 

wezmę cię trzepotem rzęs
sponiewieranych nieprzespaną nocą
ostatnim drżeniem zapomnianej dziewicy
skrytej pomiędzy rozwiązłością a lubieżnością
 
przekupię zgubną, kobiecą ulotnością
balansującą na krawędzi zmysłów 
zwiodę afirmacją twojego ideału
pulsującego wśród martwicy uczuć
 
a potem z gracją ostatniej kochanki
usiądę naprzeciwko twoich myśli
i bezczelnie zapalę skręta 
z wczorajszych wspomnień
Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie+ 4 głosy
annabell
annabell
Wiersz · 13 lutego 2010
anonim
  • Dominika Ciechanowicz
    Mnie to nie przekonuje, wybacz. Drżenie i trzepotanie rzęsami... ckliwe i nieoryginalne. Przy końcu robi się trochę ciekawiej, ale tylko trochę.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Ostatnia bardzo mi się podoba, ale pierwsze dwie jakieś takie... przekombinowane troszkę. Albo może ja ostatnio za bardzo wybrzydzam. ;)

    · Zgłoś · 14 lat temu