potężna przestrzeń, jaką obejmuje nisko zawieszona ponad nami chmura,
rozległe krajobrazy zachodzące w pamięci za góry z niebieskiego kruszcu,
wszystko, co obfituje w nieskończoną liczbę kształtów twojej twarzy,
przeprowadzą mnie,
choć ze mną nie zostaną.
i będę jak ciemna jutrznia modlitwą o melodię, w oparciu o którą szedłeś
przez dźwięki, pieśń tkała cierpliwie dom, a jego czwarta ściana z wiatru,
w którym śpi przytulone do specjalnej troski, w połowie oddane na cele,
gdzie mieszka Bóg
w połowie podzielony z tobą.
w ciepłych dłoniach niosę Świętego Ducha
z ognia i rzeczy nieistotne pomiędzy nami
obracają się i moja położona w łasce głowa
kształtu który znaczy podwójnie w pojedynczym
nie poznaje
zbyt długie, zbyt męczące podróże po północ. gorączki
Kasia Czyżewska
Kasia Czyżewska
Wiersz
·
17 lutego 2010
Zauważyłem, że przeważająca większość liternetowych wierszopisów musi zacząć wiersz od skonkretyzowania miejsca. Ciekawe, dlaczego?
Niezgorszy wiersz. Niestety nic dla siebie, jako czytelnik, nie potrafię z niego wyciągnąć.
ludzie mogą mieć taką potrzebę, żeby konkretyzować przestrzenie. chcą się być może jakoś zorientować. ale to tylko domniemanie.
skoro nic nie znajdujesz, to raczej gorszy, niż nie.
"przeprowadzą mnie,
choć ze mną nie zostaną" - racja. Nie zostaną, zostawią.
Dobre z tym domem i czwartą ścianą z wiatru - znowu niepokój i znowu wieczność. A to co dłoniach, ogień, rzeczy nieistotne - to tak mało. Ale cóż innego pozostaje?
Jezu, ale mi smutno.
Dla mnie jest delikatnie przebarwiony. Chodzi mi o to, że nadmierna opisowość nie służy warstwie semantycznej tekstu.
Dobry jest ostatni dystych.
Co do hermetyczności wiersza, to nie zgadzam się do końca. To nie jest tak, że nie da się z niego nic zabrać- da się i wcale nie trzeba się wiele natrudzić. Niemniej jest to wiersz, mówiący o zamkniętej dla gapiów strefie, to może stanowić o rzekomym zamknięciu tekstu na odbiorcę. Czasem taka mgła wokół tekstu jest potrzebna.
To jest po prostu dobry tekst. Bez szaleństw, ale dobry:)