o pewnym grzesiu

MARTYSIA

Pewnej wiosny do swej teczki wcisnął Grzesio dwie bułeczki

rzadnej w papier nie zawinął bo mu nagle papier zginął.

Dzień był ciepły w teczce ciasno

wypłyneło z bułek masło.

I na książkach gęsty tłuszcz

zrobił tysiąc plam i już.

Gdy to ujrzał Grześ to zbladł:

<co ja teraz będę jadł?>

Rzekł mu Tomek:

<to jest jasne! książki Grzesiu! książki z masłem!> :):):) 

MARTYSIA
MARTYSIA
Wiersz · 19 lutego 2010
anonim
  • Tomasz Smogór
    chyba zbyt blisko do oryginału

    · Zgłoś · 14 lat
  • Justyna D. Barańska
    fajny humor, ale... błąd ortograficzny kompletnie dyskwalifikuje w moich oczach, na tyle, że mam ochotę wcisnąć "słaby"!!

    · Zgłoś · 14 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    Ja ten wierszyk pamiętam z podstawówki. Tu się własne wiersze wrzuca, a nie przepisuje cudze!

    · Zgłoś · 14 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    karina wejnerowska
    nawet,nawet

    · Zgłoś · 7 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    szenM
    jak omnie to tylko ten sie podoba MI

    · Zgłoś · 5 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    Agnieszka Politańska
    Plagiat. I to w dodatku z błędem.

    · Zgłoś · 5 lat