LODOWIEC

Izabela

 

Odkąd w miasteczku zabito człowieka,

nie mogę zasnąć. Uciekał. Zostawił krew,

brudne grudy śniegu. Rozłazi się życie,

 

uwiera ten język. Tak się umiera,

mówią, ale nie widziałam jak błękitne

kwiaty wypadły z niego. Zamarzły.  

Izabela
Izabela
Wiersz · 20 lutego 2010
anonim