Odkąd w miasteczku zabito człowieka,
nie mogę zasnąć. Uciekał. Zostawił krew,
brudne grudy śniegu. Rozłazi się życie,
uwiera ten język. Tak się umiera,
mówią, ale nie widziałam jak błękitne
kwiaty wypadły z niego. Zamarzły.
Odkąd w miasteczku zabito człowieka,
nie mogę zasnąć. Uciekał. Zostawił krew,
brudne grudy śniegu. Rozłazi się życie,
uwiera ten język. Tak się umiera,
mówią, ale nie widziałam jak błękitne
kwiaty wypadły z niego. Zamarzły.