J.
to drżenie w muzyce hiszpańskiej
oswaja wilki
później idziemy dotąd aż utracę ochotę na ludzkie mięso
przestanę lękać się świateł zawieszonych na zboczu góry
domostw
we wnętrzu twojej dłoni
rodzę rude młode
i niepodobne do nas dźwięki
przechodząc przez gardło
nabierają znamion pieśni monoteistycznej
Syn Zebedeusza. świadek trzech przemian
Kasia Czyżewska
Kasia Czyżewska
Wiersz
·
20 lutego 2010
Arcyciekawy wręcz. Podoba mi się przejście z konkretu do abstraktu, osadzenie wiersza w klimacie osady. O, hmmm. To już piąta przemiana...