na przykład ostrzenie ołówka
do wierszy
tak mocno
by wyrył na Skrzycznem
złość pulsującą w nadgarstkach
bo można zrobić wszystko
powrotom których nie będzie.
i szlag.
bo nierozumne jest dla mnie
że umarł
śmiech po brzegi słuchawki
i wiersze czytane powagą
i śpiew na nutę góralską.
i znowu szlag.
a ty bogom
powiedz ode mnie
że rozum gdzieś postradali
sadzając przy swoim stole
tych co nie nakarmili
jeszcze sobą do syta
takich jak ja
dla mnie konieczne? bez samo się czyta, ba dodaje się w domyśle samo.
czytałam już kilka wierszy do Marka, o Marku bez Marka. wiesz, że kiedy dostałam tomik to leży sobie na szafce przy łóżku? i czytam półsennie, wyrywnie, szelestnie.
tu jest uniwersalnie (za dominiką) bo żal płynie się ze stopionym sniegiem, żłobiąc scyzorykiem inicjały na stołach przy szlaku.