Zostałam sama
sama i ciemność
nietknięte czyjeś życie przede mną
i chwast obrasta żyzne doliny
zaklętej w baśni Basi krainy.
O, mamo Heniu
twą ufną ręką
zapal na niebie gwiazdę promienną
i wyślij do mnie w krainę dziką
gdzie ciągle czyha uśpione licho.
Rozpal też mamo tę zgasłą w darze
co jak zabłyśnie drogę mi wskaże
abym powrócić mogła w te strony
gdzie zagubiłam owoc zielony.
/Śp. Mamie Heni – Basia/
Zostałam sama
sama i ciemność
nietknięte czyjeś życie przede mną
i chwast obrasta żyzne doliny
zaklętej w baśni Basi krainy.
O, mamo Heniu
twą ufną ręką
zapal na niebie gwiazdę promienną
i wyślij do mnie w krainę dziką
gdzie ciągle czyha uśpione licho.
Rozpal też mamo
tą zgasłą w darze
co jak zabłyśnie drogę mi wskaże
abym powrócić mogła w te strony
gdzie zagubiłam owoc zielony.
/Śp. Mamie Heni – Basia/
Do usłyszenia, kłaniam się
Podzielilam Ci na strofy i zmieniłam 'tą" na 'tę', bo tak jest poprawniej. Wybacz, że zaingerowałam w Twój tekst, ale skoro miałas problem z zapisaniem, to pomyślałam, że tak będzie szybciej.
Wiersz ma w sobie jakiś urok. Ładny w swojej prostocie.
Na przyszłość radziłabym unikać utartych sformułowań, takich jak np. 'gwiazda promienna".
Mogłaby byc wiosenna, aby dojrzał mój owoc zielony. / Mam inne wiersze, ale najpierw wkładam te , które , no nie sa za dobre, ale je poprostu kocham. Pozdrawiam Cie Dominiko
Pozdrawiam.