kultura nakazuje podziękować za taki orgazm
wiosenny choć się szarzy marzec
poranny przedśniadaniowy prezent
bez opakowania
gratis po nocy do końca zdawałoby się wydyszanej
ranek – słów przeostrożne dobieranie – wieczór
znowu ściągam z ciebie dzień
odcisnął się tu i ówdzie blednącym szlaczkiem
zacieśniamy pościelowy związek
za oknem księżycowi światłem się odbija
obiecałaś mi pokazać jak się stroszy piersi
jak się brzuchem mowę odbiera
jak włosami opowiedzieć dzieciństwo
obiecałaś wygiąć się w japoński mostek
doszalej mnie do końca
jutro nie jest przewidziane
jutro nie jest przewidziane
B.D.B. napisane.Przyszedł mi na myśl film na podstawie książki Orwella pt. " Rok 1984 ".Pozdrafki
A ja czytając, albo się pomyliłem, albo chciałem odczytać miast "stroszy piersi" "stroi piersi", no tak jak się instrument (a piersi nim są) stroi. Cóż, może nie licuje z wersem poniższym, chociaż.... Ale to takie moje drobne wtręty... Zaraz, czy wtręt... nie chyba wtręty, bo piersi są przeważnie dwie :)
Tekst miodny.
Pozdrawiam serdecznie!