Naga flora

Romanowa

Chciałbyś mnie w różach oglądać.
I kłosach pszenicy utopić.
Brew śmiała i niepozorna,
Włosy, w nich kilka paproci.
Na piersi symbol dwuznaczny.
Kazałeś mi milczeć! Ty wiesz!
Zawsze pytałeś ostatni.
"Róże?" Nie. Wolę bez.
 

Romanowa
Romanowa
Wiersz · 23 marca 2010
anonim
  • Marcin Sierszyński
    Dość frapujące. Niepotrzebnie oceniłem w głowie ten tekst ad hoc; wydaje się, że dobrą stroną podążyła ręka i umysł autorki. Zobaczymy, co dalej.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Kasia     Czyżewska
    aż chciałoby się florę czytać, jako Florę i pozwolić jej być w tekście Oną. miło.

    · Zgłoś · 14 lat
  • jerzykujas
    Mnie się ten tekst jakoś jednoznacznie kojarzy.Skrzywdzony...powiem śmielej zgwałcony podmiot żali się.Ładne rymy i jako całośc dla mnie bardzo dobry.Pozdrawiam:)

    · Zgłoś · 14 lat