Rozmowa z Ciszą

Julinalia

-Dzień dobry, tu Cisza. Zastałam Szept?
-Przy telefonie.
Halo? Słucham?
Pani Ciszo?
Mam Pani tak szeptać do ucha?
Kiedy mi Pani wreszcie odpowie?
Może już Pani mówi-
Przepraszam, jakoś nic nie słyszę
Niech Pani poczeka, będę za chwilę-
Zostawił Ciszę.
-Już jestem.
Proszę wybaczyć
to Pani tak w drzwi kołacze?
A nie, to Rumor wpadł z wizytą
Złapał za akordeon
W krzesło uderzył przyłbicą
Bo wie Pani
On jest na pół etatu rycerzem
W dzisiejszych czasach wszystko jest możliwe
Musi Pani przyznać rację

 

Teraz możemy pomarzyć
Jak się Pani nie chce odzywać
Między nasze niewidzialne siekacze
Wpuścić zmyślonego wieloryba

 

Ale widzę że marzyć
Też coś Pani nie chce
Co ja mam jeszcze wymyślić?
Może byśmy się zamienili rolami?
Pani Ciszo

 

Ja nic nie będę mówił
A Pani udawała ze słyszy 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
Julinalia
Julinalia
Wiersz · 24 marca 2010
anonim