podmiot liryczny wiersza
wysmyknął mi się z rąk. uciekał
przed uschnięciem, rozsiewał
nieme krzyki:
wyzbyłam się nerwów,
nie ma
nic
i przebiśniegi widziane nocą
nie są bledsze
od moich
łez
kochać w tym szaleństwie
to za mało
"strach ma piękne oczy"
cocosowa
cocosowa
Wiersz
·
25 marca 2010
Nie wybaczamy, nie wybaczamy...