wierzymy

anhelus

topiłem się we śnie twoich palców
nakarmiony przyrzeczeniem wieczności
patrzyłem jak ich niebo staje przeciw nam

błogosławieni przez minuty wybrzmiewające
w zakamarku wymarzonym na nasz wspólny dom
oddani urokowi serca rozbudzonego
uprawiamy magię życia

składam hołd twojemu hołdowi na kolanach
siebie powierzając biorę ciebie w opiekę
na górze sennych marzeń
budzi się świt rzeczywistości

jedna świeca jedno istnienie
płomienie przytulone grzeją wszystkich
wbrew harmonii świata zrodzona
z nienawiści i krwi niepodzielność
poddana próbie czasu

patrzyłem jak niebo staje przeciw nam
jak toniesz we śnie moich palców
nakarmiona przyrzeczeniem...

anhelus
anhelus
Wiersz · 30 marca 2010
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Już byłam stęskniona Twoich tekstów.Dobrze że jesteś - pierwsza i ostatnią odbieram jako :rozpoczęcie i zamknięcie / niebanalne / tekstu.Bardzo dobre.:))

    · Zgłoś · 14 lat
  • Marta
    bardzo mi idzie ta powtórka .. 1 i ostatnia zwrotka .. śliczny, poetycki bdb

    · Zgłoś · 14 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    "składam hołd twojemu hołdowi na kolanach", ten fragment dla mnie nie brzmi.
    "jak toniesz we śnie moich palców"- bardzo mi , to przypadło do gustu.
    Nad całością zastanowiłaby się jeszcze. Jest w tym wierszu mnóstwo pięknych fraz i takie , które są tylko ich dopełnieniem np.:
    "jedna świeca jedno istnienie"-
    płomienie przytulone grzeją wszystkich" . Wydaje mi się już , to grzanie zbędne.
    "poddana próbie czasu", to też wyrzuciłabym. Jako odbiorca skupiam się na tym, co do mnie "mówi", a to , co tylko dojaśnia już do mnie nie trafia. W każdym razie i tak na plus!:)

    · Zgłoś · 14 lat