topiłem się we śnie twoich palców
nakarmiony przyrzeczeniem wieczności
patrzyłem jak ich niebo staje przeciw nam
błogosławieni przez minuty wybrzmiewające
w zakamarku wymarzonym na nasz wspólny dom
oddani urokowi serca rozbudzonego
uprawiamy magię życia
składam hołd twojemu hołdowi na kolanach
siebie powierzając biorę ciebie w opiekę
na górze sennych marzeń
budzi się świt rzeczywistości
jedna świeca jedno istnienie
płomienie przytulone grzeją wszystkich
wbrew harmonii świata zrodzona
z nienawiści i krwi niepodzielność
poddana próbie czasu
patrzyłem jak niebo staje przeciw nam
jak toniesz we śnie moich palców
nakarmiona przyrzeczeniem...
wierzymy
anhelus
anhelus
Wiersz
·
30 marca 2010
"jak toniesz we śnie moich palców"- bardzo mi , to przypadło do gustu.
Nad całością zastanowiłaby się jeszcze. Jest w tym wierszu mnóstwo pięknych fraz i takie , które są tylko ich dopełnieniem np.:
"jedna świeca jedno istnienie"-
płomienie przytulone grzeją wszystkich" . Wydaje mi się już , to grzanie zbędne.
"poddana próbie czasu", to też wyrzuciłabym. Jako odbiorca skupiam się na tym, co do mnie "mówi", a to , co tylko dojaśnia już do mnie nie trafia. W każdym razie i tak na plus!:)