KJUB

Jakint

trafiłem z rozedmą płuc dziedziczoną wraz z futrem
po gronostajach
w środku talerz zupy i siostra
stukonna

sufit wiersza ma kształt podkowy
pękniętej bo nieszczęśliwej
odkutej wraz z nogami jakiegoś nieszczęśnika
poety

popijam zimną kranówką i bandażuję powietrze
żeby uchronić świat od rozwiązłości

podłoga wiersza jest przenośna
ogrodowa
łatwopalne substancje  pachną kredą

wpadam zapadam przepadam

Jakint
Jakint
Wiersz · 3 kwietnia 2010
anonim
  • Kasia     Czyżewska
    przyjemnie abstrakcyjnie. mnie się osobiście przypomniał śp M.Białoszewski. i bardzo przepraszam jeśli urażę (ponoć już nie wypada w niektórych kręgach) ale także R.Wojaczek. ale ja lubię, więc mi dobrze z tym przypomnieniem . ale najbardziej to się przypomniał J.K. pięknie gra refren wierszem. pointa zaś jest już bardzo, bardzo dobra. jak dla mnie nawet genialna. jest wierszem sama w sobie. przez W.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Justyna D. Barańska
    to tak od White Cube? w sensie wiersz jako galeria, wystawa albo i posuwając się dalej - przegląd tego, co jest we mnie. ciekawe :)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Jakint
    Niezmiernie mi miło. Białoszewskiego lubię, a i Wojaczek miał momenty. :) W każdym razie cieszy mnie pozytwny odzew.

    Jeśli już jakiś White, to tylko Barry. :)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Justyna D. Barańska
    tak na ironię, to on mało white jest xD

    · Zgłoś · 14 lat