nadzieja umiera ostatnia w objęciach dziecka /wyrzucenie/

anhelus

 

papierowym statkiem
uciekam przed załamaniem
atramentowych nadziei
jego moc wywabi czas
plama myśli spisana
w spokoju zniknie
a wyporność słów
nic już nie znaczących
przyniesie zapomnienie

nie operując w czwartym wymiarze
odbierasz mi twarz powoli
znikam lecz nie zgasnę
fantomowe bóle nasilą się
coraz bardziej będę pragnął
uciekając przed sobą zamknę drzwi
by wyzwolić samotność

odciski stóp na suficie
jakiś sposób dotarcia istnieje
może ponad wolnością zmienia się wyobrażenie
może ponad tobą nie jest on
tylko rozbite niebo

on w tobie a ja w niej
wypłakuję atramentem
"jestem tym co głęboko w was ukryte"

anhelus
anhelus
Wiersz · 3 kwietnia 2010
anonim
  • Krystian T.
    tekst ciekawy, ale mam małe uwagi. pierwsza strofa dobra, tylko jak dla mnie źle poprzerzucana. dalej już dobrze, gdzieniegdzie tylko pojawiają się ograne rekwizyty(ból, niebo). ale to tylko moje subiektywne odczucie.

    · Zgłoś · 14 lat
  • anhelus
    hmmm...a może jakąś koncepcję zmian zaprezentujesz?

    · Zgłoś · 14 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    Dużo emocji, więc nie można przejść obojętnie.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Kasia     Czyżewska
    wrócę. wiele bardzo ciekawych zestawień. żywa emocja a wciąż czytelna.

    · Zgłoś · 14 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    „Człowiek nie jest stworzony do klęski . Człowieka można zniszczyć , ale nie pokonać”.
    Te słowa nasuwają mi się po przeczytaniu Twojego tekstu!

    · Zgłoś · 14 lat
  • Ce.
    Dla mnie piękny, bolesny, wzburzony emocjami. Czuję się jakbym ingerowała w coś bardzo prywatnego czytając go.

    · Zgłoś · 14 lat
  • anhelus
    :) dzięki...

    · Zgłoś · 14 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    Kurna !!! Trafiasz mi nie tyle w gust, co po prostu ten tekst .... TEN WIERSZ ... sam się czyta.... Kurna ... Teatr sam w sobie;-)

    · Zgłoś · 14 lat
  • anhelus
    dzieki...

    · Zgłoś · 14 lat