W nie swoje trafiam zakamarki
bez ludzi miejsca pełne
zakurzonych mebli
niewyszorowanych podłóg
skaczę lecz
nie dosięgam sufitu
szykować zemstę przyszło
nieśmiałemu
walczyć z widelcem w ręku
zakładam różne twarze
przebieram niezmiennie
chcę być kimś kim być
nie mogę
choroba skaza na ciele
samo destrukcja
potwór
chodzi w nie swoich butach.