już nie sposób się dogadać
z żadną
spośród czterech ścian
kąty przemawiają
pokątnie
kanciastą nowomową
za szafami
gdzie nie sięga kij szczotki
oswojone pajęczyny
przedwczesnych archaizmów
są między nami dialekty milczenia
znajome
od potencjalnego A
do hipotetycznego Z
w nocy
znów zadzwoni telefon
głuchy na to wszystko.
A wiersz ciekawy.
z żadną
spośród czterech ścian
kąty przemawiają
(...)
kanciastą nowomową
za szafami
gdzie nie sięga kij /od/ szczotki
oswojone pajęczyny
(...) archaizmów
są między nami dialekty milczenia
znajome
od potencjalnego A
do hipotetycznego Z
w nocy
znów zadzwoni telefon
głuchy na to wszystko."
No coś zawiera sobą ony tekst....................jak smutek i wyalienowanie (żal po stracie) - przemalowałbym trochę................ale trochę - sugestie gdzie(?)...................widać...
Pierwsze dwie strofy ''ulubiam'' sobie najbardziej. Dobra puenta.
Czekam na kolejne!
Anastazjo, mogę być Kulką w liczbie pojedynczej :) I będę często zaglądać do Ciebie, urzekły mnie czosnek i śliwa :)
I dziękuję wszystkim za konstruktywne oceny, pierwsze koty za płoty.
Dobranoc :)