Los
Dym czarny pod niebiosa ramy smutku znaczył,
W gęstej mgle się las bliski rozkołysał drżeniem,
Płomienie jęzorami wzniosły się w rozpaczy,
Ponad strach, ponad trwogę i ponad cierpienie.
Niedokończone sprawy w niedomkniętych biurkach,
W pół przerwane uczucia, przyjaźnie i zwady,
Zgaszony nieistotnych namiętności wulkan,
Tłum się zebrał, z wieńcami, twarzy smutnych, bladych.
Nikt nie zna własnej drogi i nie zna jej granic,
Bezradność odpowiedzią na zrządzenia losu,
Ukryte przeznaczenie wszystko mając za nic,
W przyszłość wiedzie, znać którą, zrozumieć, nie sposób.
Na nic wszystkie mądrości zapisane w księgach,
Skryte w szafach bibliotek, w zaułkach i cieniach,
Mojrom dziś się zerwała haftowana wstęga,
Zostały nici bólu, żalu i zwątpienia
Los
Jan Stanisław KICZOR
Jan Stanisław KICZOR
Wiersz
·
11 kwietnia 2010
Tytuł odstrasza, bo banałem trąca. Plus trochę nadmiar bólu, żalu, cierpienia. Ale niewątpliwie sprawnie napisane.