DOPING (wiersz)
Jakint
połączenia przerywam ruchem ręki nawet te
telefoniczne skrajne od osób niedalekich myślą
przeciwstawną w kiepskiej menażerii
jak co dzień masłem smaruję tylko jedną połówkę
by zamortyzować sztukę spadania do minimum
tłustą stronę bez tak zwanej amordyzacji
chłopiec w środku jest coraz mniejszy tamuje
napływ krwi do mózgu wyprasza drobnoustroje
wisząc głową w dół bo łatwiej pluć na czoło
od kiedy dzień zaczynam łykiem czystej wody
tracę kontrolę
wyśmienity
10 głosów
przysłano:
25 kwietnia 2010
(historia)
przysłał
Jakint –
25 kwietnia 2010, 01:14
autoryzował
Dominika Ciechanowicz –
28 kwietnia 2010, 22:22
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
napływ krwi do mózgu wyprasza drobnoustroje
wisząc głową w dół bo łatwiej pluć na czoło" - to jest co najmniej przerażające!