wyrzuciło ją z domu
gdzieś na piątej stronie
ostateczne samobójstwo Anne Sexton
wyzwolona z kontroli celnej
w wysokich butach po babci
schodziła na blady od deszczu ląd
kiedy ten ze skrętem przypalającym wąsy
nagle podniósł głowę i otworzył oczy
rozmyte jak wpadający do oceanu lodowiec
(wywiercą jej przez lata dziurę w duszy)
kupili wino za normalne pieniądze
w Anglii nie ma papierowych kartek mamo
poznałam prawdziwego tubylca
pracuje chyba na budowie
swoimi ciężkimi pięknymi dłońmi
(umalują mi w przyszłości twarz na sino)
Jaś i Małgosia
powinni byli wiedzieć już wtedy
że imiona z bajek przynoszą pecha
Oni - pierwsze spotkanie.
Ce.
Ce.
Wiersz
·
27 kwietnia 2010
Wiersz oczywiście podoba się. Zwłaszcza dwie ostatnie do mnie trafiają, ale to takie bardzo subiektywne...
Dawaj nowy!
Próby odczytania przyszłości ze znaków w teraźniejszości?
Do mnie trafia.
Facet i pogoda
Na słoneczne dni,na radośc wokół,
na bezchmurne niebo, na spokój,
na poranną kawę o świcie,
na bezproblemowe życie - to jest facet
Lecz gdy deszcz nagle spadnie kłopotami,
jedną nogą stoi już za drzwiami.
A gdy burza, to nogami obiema.
Kiedy zagrzmi - to faceta nie ma.
:)