Kot czarny wyskoczył na ulicę
Podeszwy starte wiernie
Lecz idę.
Setki nóg podstawione
Lecz idę.
Pięty poobcierane czerwone
Ja idę.
Tylko dziwne mrowienie na głowie
I płuca już nie te
Same.
Dziś wszystkie drogi skręcają w Niebiosa
Tylko stopa już bosa
A stopy bose wrażliwsze na
Błys
Łas
Kotki.