wchodzisz we mnie a wychodzisz na powierzchni
Ziemi. stajesz na leniwym żółwiu, jego skorupie
pokrytej warstwami kłamstw. mieszkam w środku -
spójrz, kiedy do ciebie mówię słowami ze szkła.
pełno we mnie lądolodu. gdzie krainy wyobrażane,
ciepłe trawy, gniazda i ich matki, gdzie ojcowie.
gdzie symetria, gdzie ty.
wariuję. narządy wewnętrzne chcą wyjść ze złości,
otworzyć klatkę piersiową jak otwiera się okno.
wariograf
Emilia Czasami
Emilia Czasami
Wiersz
·
5 maja 2010
2) pomiędzy żółwiem a światem? czy to tylko droga asocjacyjna od skorupy do żółwia?
3) "było mieszkanie moje" inwersja zbyteczna
4) "razem spłodzimy wzgórze - wraz z wejściem kolejnego słowa
upadnie na twarz. nie kłam, kiedy do ciebie mówię. " o tą część jest dla mnie za wiele. będzie ładne koło, gdy zakończysz na "zwariuję".
jeszcze tu wrócę, bo póki co wydaje mi się, że jest zbyt wiele rekwizytów.
wchodzisz we mnie i wychodzisz w zupełnie w innym miejscu
skorupy ziemskiej. stajesz na leniwym żółwiu, tu, właśnie tu
było mieszkanie moje; wiedziałam, że stłuką zegar i spadnę
pokryta lądolodem. gdzie krainy wyobrażane, ciepłe trawy,
gniazda i ich matki, ojcowie i wnuki, gdzie symetria, gdzie ty.
skończyłam lawirować. zostań we mnie. zwariuję.
razem spłodzimy wzgórze - wraz z wejściem kolejnego słowa
upadnie na twarz. nie kłam, kiedy do ciebie mówię.
ale mu się chyba polepszyło?
"stajesz na leniwym żółwiu, jego skorupie
pokrytej warstwami kłamstw." - to wyrażenie nie zachęca do lektury. Gdyby je skrócić... No i "warstwy kłamstw" - zwrot nieco chybiony.
W drugiej strofie - jak dla mnie - zbyt długa wyliczanka. Myślę, że można ją ograniczyć. Podobać się może natomiast strofa trzecia.
Pozdrawiam - Tomek