Opuszczam tą pościel.
wrócić z nową
udręką stara nie pozwala
zasnąć wtulić
w równy oddech
duszno
od twojego snu
W kuchni
wiercę się żeby sprawdzić
ile siebie mogę dotknąć ustami
jedno ramię
drugie ramię
kolana łokcie
już nie
sprawdzam ile sama mogę.
rozmawiam z kubkiem
co miało być
a nie jest.
weźmie w siebie nawet wino
kiedy przyjdzie zły czas
co miało być
a nie jest
Wracam.
myślisz że cię w ciemności
dotknie
raj to tylko ja