Tajemniczość
W nadrealności osadzona
Wśród struktur pełnych niedomówień,
Porozwieszanych na ramionach,
Przez które dreszczy płynie strumień.
W głąb wizji twoich światów sięgam,
Śledząc dziwadła i omamy,
Czasem mnie przeczuć wiedzie wstęga,
Czasem trop widzę rozpoznany.
Gdzieś się zapętla czasoprzestrzeń,
Ginie coś w ziemi, coś na niebie,
Zapach rozpływa się na wietrze,
I czy zrozumiem, sam już nie wiem.
Wciąż jawisz mi się form kaskadą,
Metafizycznym wprost zaklęciem,
Na przekór dobrym i złym radom,
Zgłębiam. I czekam. I nic więcej.