Dla oli- ulubionej komentatorki z Wywroty,
która zrobiła nam psikusa i dwa lub trzy dni temu poszła
sobie w świat i zostawiła mnie i resztę Wywrotowiczów na
pastwę losu.
Zostanie na zawsze w naszej głębokiej pamięci.
Ona siedzi.
Siedzenie przysparza kłopot ze względu
na chiralność- lustro stoi za daleko odbicia.
Ucieka mi w uśmiech. Nigdy nie potrafiła
uśmiechnąć się prosto w twarz. Pozżerać słów
zadowolonych z własnego pasożytnictwa.
Zabrakło tu pomysłu- możliwości wypowiedzenia się na dany
temat bez pobrudzenia rąk atramentem. Teraz
zaczeka długo na łaskę i niełaskę.
Raport po ostatnim wywiadzie środowiskowym.
Krystian T.
Oceń ten tekst
Ocena czytelników:
Doskonały
1 głos
Krystian T.
Wiersz
·
30 maja 2010
uśmiechnąć się prosto w twarz'' - powiem przewrotnie, że dla mnie to smutne. Ludzie, którzy potrafią uśmiechać się tylko do siebie pewnie nie mają lekko, ale bywa i tak.
Nikt się nie wypowie w sprawie wiersza? Przyznam, że kojarzy mi się z jakąś wesołą rozmową o tworzeniu literatury, przez internet, albo telefon. W każdym razie nie twarzą w twarz. Nigdy nie byłam dobra w interpretacjach, o analizie nie wspominając, więc pewnie się mylę. Przyszłam tu tylko poczytać i muszę przyznać, że w tym wypadku zrobiłam to z przyjemnością.
Nawracać, jeśli warto! Zawsze lepiej poczytać sobie jeden dobry tekst więcej.
Co do wiersza [bo tu przecież o wiersze chodzi, prawda?] - interesujący pomysł. Podobnie jak Pan Marszyński nie potrafię napisać o nim nic konstruktywnego, ale na pewno ktoś taki się znajdzie.
Pozdrowienia dla uciekinierki!