zacząłem wszystko ab ovo
erzac malinowych ust nie dryfuje
zapachem czosnku po galarecie
obijając się o ziarnka grochu
na których żałośnie ziewała miłość
zaczynam liczyć gęsią skórkę
gdy patrzę na drugą stronę księżyca
towarzysz świerszcz milczy
od początku
nienawidził świata
za zatrzaśniętymi drzwiami
czasem tylko zahaczam o jego skrzydła
mimowolny rym finału - acz może być dopuszzcalnym tu..................jest tylko wyrwą
"obijając
patrząc
wypinając" .............................nadimiesłowowość - pomyślałbym nad synonimami
no i pierwszy wers....................trąca zużyciem i zbędnym patosem wykorzystyuwanym przez "pióra"...............co rusz