kiedy wchodzę

Raoul Duke

defenestracja rzygowin
niebieścieje wniebowstąpieniem

kiedy wchodzę

ja - mistrz - geniusz - pan
zagładę dam wam
przepowiadam co znam

kiedy wchodzę

wszystko płowieje na słońcu
koniecznością
potem pęka
po co piątym praniu
szybciej

kiedy wchodzę

łatwiej
pożerasz odwagę
żyjesz tu
od lat
ze świadomością
że kiedyś nie wejdę

pewnego razu się obudzisz
i zobaczysz że wychodzę
i zobaczysz trupa
i znowu przyjdzie ta
co kiedyś dobijała się po ciebie w szale
strachem
bo się bała
że nie wyjdziesz
a teraz znowu cię ma
na wieczność
tym razem

chodzić będziecie
niczym kochankowie
ramię w ramię
przez głuchy las

kiedy wchodzę
czas
przestaje grać
obśpiewa was
dziki wiatr
od którego nie macie

szans
Raoul Duke
Raoul Duke
Wiersz · 6 czerwca 2010
anonim
  • Raoul Duke
    co to za kał? za dużo pingwinów, kolo!

    · Zgłoś · 14 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    "defenestracja rzygowin" ? - w sensie, że ktoś zwymiotował przez okno?
    "niebieścieje wniebowstąpieniem" - podejrzanie nie w Twoim stylu ten neologizm. Nie wiem, czy tu adekwatny. Raczej trochę nie w temat.
    "ja - mistrz - geniusz - pan
    zagładę dam wam
    przepowiadam co znam" - tu zacząłeś rymować i to się nijak ma do wcześniejszych i późniejszych części tego tekstu.
    I tak dalej. Jak dla mnie ten tekst jest po prostu nieprzemyślany.

    · Zgłoś · 14 lat