tydzień po tygodniu
czas nieograniczony
silnik rzęzi coraz głośniej
zużywają się opony
i znów podjeżdżam pod jakąś spelunę
podobna akcja
co dziesięć spelun wcześniej
pijany mężczyzna napastuje kobietę
ona tego chce
lecz najlepszą podnietę
sprawia jej to
że jest oporna
niestety wokół myślą
że to taka gra
po paru minutach tych gorących zmagań
z kieszeni spodni
gość wyciąga gnata
strzela trzy razy w sufit
lampa spada na stół
na którymś ktoś śpi
on wytrzyma ten ból
jest pewny siebie
wymachuje coś rękoma
łapie w pół kobietę i opuszcza lokal
ja znowu po chwili ochłonę z emocji
pojadę samochodem do następnej stacji
bo w całym naszym życiu tak to już bywa
co dla innych jest normą
dla niektórych absurdem bywa...
"jes pewny siebie" - zabrakło - t
To tekst rapowej piosenki ?
Pozdrawiam.
"jes pewny siebie"
........................................... in minus
piszesz prozą, nawet nie poetycką. i za to masz minus.
wyszła zwykła opowiastka z wdepnięciem w rapp, co wyraźnie widać przy wersach:
"lampa spada na stół
na którymś ktoś śpi
on wytrzyma ten ból"
- powyższe też na minus
stylistyka siadła w tym m miejscu:
"podobna akcja
co dziesięć spelun wcześniej"
- chyba powinno być "podobna akcja jak.. "
- również minus.
ale wszystkie te moje minusy i tak nie zbilansują ogólnego wielkiego plusu, który odniosłam po przeczytaniu całości. jest w tym pisaniu Twoim coś co intryguje i zaciekawia, tyle, że słaby warsztat masz jeszcze. ale pomysłowość na temat świetnie Ci działa.