Mówisz, wróciłaś do świata żywych. Umarłą też
najgorszą nie byłaś. Czekałem na twoje z martwych
wstanie z niewygodnego łoża, nawet sprawnie poszła
szarpanina z nieuchronnym wiekiem.
Mówisz, zamknęli na wieczność, wykluczyli
z życia. Za niewinność. Nie poszłaś nigdy na skargę
piechotą do Boga. Jego głowa i tak pęka już
od obcej głupoty.
O to cho, zią. :P
i jeszcze:
Marszyński - Aaahaa, ale o co cho??
"Umarłą też najgorszą nie byłaś" i "Nie poszłaś nigdy na skargę
piechotą do Boga"
to lepsze fragmenty.