uschły regularnie podlewane linie papilarne
myśli zakleiły usta przed mlaskaniem
mózg abdykował i więcej nie wróci na tron
(rozesłał wieść neuroprzekaźnikiem na cały obwód kaliningradzki)
teraz można powiedzieć o absurdach
papier przecież wszystko słowo przyjmie
pójdzie na śmierć pod koniec razem z nadzieją pod pachą
(przedostatni będę ja)
teraz mogę pozadawać pytania konsumentom
ile wydali na pastę do zębów
czy jedzą na co dzień ziemniaki z kefirem
(już wczoraj się przejadły)
Ee... powtarzam się. Bez sensu.
Tak sobie myślę, że skoro nie ma tu interpunkcji i wszystkie wyrazy są napisane małą literą, to Odwód Kaliningradzki się nie pogniewa, jeśli potraktujesz go tak samo. Bo teraz tak góruje, jak jakieś Tatry, albo inny Ural.
Ee... marudzę.
W kwestii ankiety powiem, że niestety nie jadam ziemniaków z kefirem, a nawet - nigdy nie jadłam. Tak, wiem - dziwna jestem.
W ogóle to mam chyba e-dyscośtam, czy bo mylę ''d'' z ''b'', a to już poważna usterka. Znasz jakiegoś mechanika, który umie to naprawić?
"(...) regularnie podlewane linie papilarne
(...) mlaskaniem"
z tłem do jakiego wrasta..................zakombinowane cliché każdego z wersów