dzień dobry
okna są już zabite
jak dwie trzecie miasta
bezdomne ciała przechodzą
przez drzwi wpółotwarte
byle dalej
bezwładne dłonie rozkazów
z sumieniami na sprzedaż
z uśmiechem
wstrzymują gorące oddechy
umrzyj ze mną
słychać płacz kolejnej matki
nad zastygłym bólem
a jeszcze przed chwilą był ciepły
dał się urabiać jak glina
Jak tu mrocznie i smutno. Udało Ci się zbudować klimat.
dał się urabiać jak glina
bdb
2. Po co ta kursywa? To chyba nie są cytaty...
3. Sugeruję układ konsekwentny: bez przerwy międzystroficznej przed drugą zwrotką, albo wszędzie przerwy.
Cała ostatnia zwrotka jest świetna. Szczególnie: "umrzyj ze mną" - to jest piękne i mistyczne wezwanie... Jak u Von Kleista. Gratuluję.
1. Okna są zabite, ale ludzie jakoś muszą wchodzić do swoich domów dlatego drzwi zostawiam lekko uchylone.
2. Kursywa: mowa niezależna: dzień dobry mówi diabeł mieszkający w mieście, byle dalej krzyczą ludzie uciekający, a umrzyj ze mną- młody chłopiec.
3. Układ też mi się niezbyt podoba, ale jeszcze się nad nim zastanowię.
4. Kropki w tytule, jak już kiedyś mówiłam, są wyznacznikiem moich wierszy. Niektórym może się to nie podobac, ale ja tak je oznaczam już wiele lat i nie wyobrażam sobie swojego wiersza bez tych kropek w tytule :)
Dziękuję jeszcze raz i pozdrawiam :)