STARY KOŃ W DRODZE

Jakint

wio
snami zamykam powieki
na cztery spusty
paraliż kopyt daje się we znaki

zapytania chowam pod poduszkę
pierze wiruje w czterdziestu stopniach
do nieba prowadząc za rękę
która cierpliwie cierpnie
na grzywie

wciąż nowe otarcia
przy szyi widoczne rozterki
to przeganianie wspomnień z celi
batem

Jakint
Jakint
Wiersz · 25 czerwca 2010
anonim
  • Justyna D. Barańska
    no pięknie, a ja się zastanawiałam czemu twoich tekstów nie widać. a tu cwaniak bez pośrednictwa poczekalni przesyła!

    · Zgłoś · 14 lat