szkice miasta zasypanego węglem
po szyję
twarze miny gesty krzaczaste brwi
jadą rowerami od do
wczoraj
ziemia była jeszcze piękna
jeszcze było czym oddychać
a tak na nie bo
podzielam twoje zdanie
na części
rozpada się wzdłuż i wszerzświat
czerwonych maków i grzechotników
ulicami idą już tylko
koty oty ty
Pozdawiam.