Wiesz, ciężko tu żyć jak tylko ciągle zarzucają gitarowe chwyty.
Muszę pochylać głowę, twardo stąpać po rozmokłych gruntach.
Wiesz, śnił mi się prawdziwy człowiek, sto kilogramów żywej gliny.
Swoją drogą też i kawał skurwysyna. Ale mniejsza o większość.
I to też wiesz – nie zostawię po sobie nic dobrego.
No, może parę cegieł na ukamienowanie.
Figa, mi się melancholia kojarzy już tylko ze świetną płytą Basinskiego - nomen omen - "Melancholia". I jeżeli coś potrafi wywołać we mnie takie emocje, jak ta muzyka, to bez wahania ubóstwiłbym człowieka. ;)
No a powyższy... Linia najmniejszego oporu.
Nie rozumiem, co mają chwyty gitarowe do rozmokłych gruntów, może jakiś gitarzysta spocony po koncercie?
Druga, to trochę sama siebie wyklucza, no bo podajesz dokładnie wagę, a potem piszesz, że nie ważne. Chociaż mi się glina z rozwolnieniem łączy ;>
Za to ostatnia jest dobra, jeżeli cegły na ukamienowanie (zakładam, że własnej osoby) są dobrej jakości, np. w postaci wierszy.
Ogólnie to żeś popłynął melancholią z wiatrem.
To teraz idę sobie czekać na twoje kolejne pomysły.
Rozwolnienie? Ee... a ja się zastanawiałam gdzie tak znikasz na wiele godzin... Teraz już wiem. ;)
Gitarowe chwyty, przy których ciężko żyć, kojarzą mi się z Myslovitz. Po pierwsze - te teksty są dość dołujące. Po drugie - ciągle ich słuchasz. Przecież znam cię już troszkę (albo tylko tak mi się wydaje).
Drugi wers oznacza dla mnie po prostu: ''muszę być silny''. Słuchasz tych dołujących tekstów, z którymi się identyfikujesz, ale jednak nie chcesz się poddać i wyrecytować tekstu takiej, na ten przykład, ''Wieży melancholii''.
Potem jest coś jakbyś.. nie czuł się człowiekiem. Albo nie tyle człowiekiem co częścią jakiejś społeczności, jak kawałek puzla z innej układanki. ''Ale mniejsza o większość'' - bo normalność to nie statystyka. Fakt, że dana masa myśli w jakiś konkretny sposób, nie znaczy jeszcze że ma rację. Coś jak... w 1984. Tam też był tylko jeden antagonista do zbiorowej ''racji''.(Chociaż to chyba kiepski przykład, bo... a zresztą, przeczytasz, to sam się przekonasz).
Ostatnie wersy przypominają mi twoje własne słowa: ''a ludzkość będzie próbowała obalić mój pomnik''.