przedwiosna, gawrony, pogoda skoczków, to
w kopercie, która puchnie od miesięcy, której nie zaklejam.
mogę protestować ja nienawiżu, nienawiżu, ja nie chacz'u,
cóż z tego? zauważ, linieję z ciebie systematycznie;
niedługo zostanie sama sól i okruszek ziemi. mój boże
tu jest jakaś skrytka w suficie i baboki
bywają po naszej stronie,
co wieczór wystawiam im skopek z mlekiem
a wczoraj jeden zajrzał mi w oczy, miał biały pyszczek.
forsycja, jaka żółta, całe ścieżki -
tymczasem linia życia kończy się rozdrożem,
czy to znaczy, że już po wszystkim
będziemy?
paciorki
Joanna Krzepina
Joanna Krzepina
Wiersz
·
7 lipca 2010
niedługo zostanie sama sól i okruszek ziemi. mój boże",
no i oczywiście rosyjskie wstawki :) "przedwiosna" też jest bardzo ciekawa :) pozdrawiam :))
zastanawia mnie:
"co wieczór wystawiam im skopek z mlekiem
a wczoraj jeden zajrzał mi w oczy" - bo o ile wcześniej interpunkcja jest zachowana, to od "a" przecinek i nie wierzę, że nikt wcześniej nie zwrócił ci na to uwagi, więc musi to być zabieg celowy. z ciągu wynika, że jednak powinien być, ale można potraktować jako: kiedyś (cała poprzednia część) a wczoraj, bo do dzisiaj i jutra nie ma pewności. będziemy?