Literatura

sennik. wysokość chorobowa. (wiersz)

Joanna Krzepina

wystarczy wyjrzeć, horyzonty są tuż za parapetem,
zmieszane gołębiami. niebo choć naciągnięte
ledwo sięga drapaczy chmur i nigdzie 

niżej; w kącie pokoju przesiewa mak 
aktualny samson, któremu gładzę brodę
negocjując jakiś dzień, może dwa
dla warkocza. dla mnie

nieważne, on jako facet bardzo chce
wiedzieć na ile jest pierwszy, albo chociaż jeden
z ostatnich. niewiele pamiętam, chyba
żaden nie nosił brody - kłamię. co za znaczenie,
samson, rasputin, czy chrystus?
kosztuję ich od dziecka,

mają jeden wspólny element i każdy rozpływa się
przy podniebieniu.

- patrz na gołębie, słuchaj, jak gra dla nas frank.
jestem zmęczona, proszę przestań mnie brać

na poważnie.
 


wyśmienity– 5 głosów
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Kasia     Czyżewska
Kasia Czyżewska 8 lipca 2010, 09:31
zaskakujący. powrócę. bardzo ciekawy fragment o rasputinie, salomonie, chrystusie i podniebności.
Rita 8 lipca 2010, 12:01
Całość świetna, finisz doskonały:)
Marzena
Marzena 8 lipca 2010, 13:49
"wystarczy wyjrzeć, horyzonty są tuż za parapetem,"
Ten wiersz składa się z wielu "horyzontów", które warto dostrzec.
Dominika Ciechanowicz
Dominika Ciechanowicz 15 lipca 2010, 00:41
a mnie by się lepiej czytało bez interpunkcji chyba
przysłano: 8 lipca 2010 (historia)

Inne teksty autora

projekcja
Joanna Krzepina
Piromani
Joanna Krzepina
makieta
Joanna Krzepina
skład
Joanna Krzepina
Szczepienie
Joanna Krzepina
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca