właśnie wychodzę z olsztyńskiego dworca -
cztery godziny po północy jest taka sama temperatura jak tamtego zarania
kiedy zaspane podwoje wyglądały najpewniej jak szron na wąsach ussuryjskich strzelców
a opancerzone parowozy ziewały niczym warsztat konającego Hefajstosa
Kavalier von Naguschevsky zapomina na ławce zamszowych rękawiczek i filcowego kapelusza
Oberbürgermeister Schiedat dopala cygaro za pięć reichsmarek
Herr Landrat Benkmann zaczytuje się w wylęknionym rozkładzie jazdy
zaraz przyjdą obłąkani z Kortau -
przystanek zamarzniętej kawalkady okrywa szpitalnym szlafrokiem zamalowany semafor
spod którego bezwarunkowo szarpnął ostatni peron wschodniopruskich mgieł
by zagłuszając dworcowe megafony rozrzucić wokół biały cień odmarszu do Walhalli
na niezastąpionym miejscu ciągle chwytają oddech stalowe perły świętego meritum
z nietykalnym namaszczeniem wypieczone na twardo w chlebowym piecu Alfreda Kruppa
aby kategorycznie przeżyć aż po brzemię pożegnalnej śruby której zapomnieć nie sposób
mijam skrzyżowanie Schubert- i Trautzigerstraße -
śmierdzący niestrawionym spirytusem dżygit z krwawą dziurą na czole bożej łaski
ciska stężałym półgłosem Deutsch Soldat ist, was diese Mann szukając jak szerszeń swej spiżowej sotni
a lipowe gałęzie syte wyrwanych do korzeni gniazd nieswojo wytrząsają Mann Sibirien, Mann kaputt
gdzieś tam za plecami płonący Bahnhof elegijnie odjeżdża na dymiących pulmanach kruczej godziny
w stronę zastawnych bocznic potłuczonych czerepów zgniecionych kirysów i zbutwiałych fotografii
u progu eremu zarośniętego na ślepo nieczystym popiołem starego mistrza śmierci z Sanssouci
teraz twoje prezentacje są denerwujące
to jest jak czytanie rozprawy naukowej z milionami odnośników i odgwiazdkowań do różnych publikacji i autorów
i żeby nie było - ze znajomością niemieckiego....................który u ciebie w takich motywach coraz bardziej zaczyna zastanawiać......................dlatego biorąc pod uwagę braki i fakt, że czytelnik nie jest zobowiązany tańczyć co chwilę w google.....................oceniłem właśnie tak
"kiedy zaspane podwoje wyglądały najpewniej jak szron na wąsach ussuryjskich strzelców
a opancerzone parowozy ziewały niczym warsztat konającego Hefajstosa"
czy
"przystanek zamarzniętej kawalkady okrywa szpitalnym szlafrokiem zamalowany semafor
spod którego bezwarunkowo szarpnął ostatni peron wschodniopruskich mgieł "...itd w barokowo-rokokowym stylu o rzeczach z natury surowych.
To mój odbiór. Nie watpię, że będą tacy którzy wpadną w ekstazę.
Serdecznie.................................
"
Serdecznie....